candied-sugar.blogspot.com
candied sugar: "Brud, smród i malaria"
http://candied-sugar.blogspot.com/2009/09/brud-smrod-i-malarie.html
Niedziela, 13 września 2009. Brud, smród i malaria". Zadziwiające jest tworzenie się burdelu w moim pokoju. Burdel jest niewątpliwie, żyjącym bytem. Stopniowo wkrada się w miejsca zwyczajne; biurko, szafka. Wyłazi ze swojego stałego miejsca egzystencji; górnej półki, której nikt nigdy nie otwiera, w której rzeczy giną w odmętach ciemności i nigdy nie wracają. Wypełza stopniowo, niemal niespodziewnie i nim się obejrzę, przejmuje cały pokój, niczym stwory lokacje w Wiedźminie. 16 września 2009 05:23. Pozdr...
candied-sugar.blogspot.com
candied sugar: Heu, heu, me miserum!
http://candied-sugar.blogspot.com/2009/09/heu-heu-me-miserum.html
Poniedziałek, 7 września 2009. Heu, heu, me miserum! I figa. Nici z Kuroshitsuji. Wszak popcorn skończył się zbyt szybko, jak i Cola nie raczyła napełniać się sama. Miast maraton jednak, drama zachwycała mnie swoją komedią. Na Boga, japońskie seriale są naprawdę niesowite. Na 'za tydzień'. Dopiero początkiem raczę się delektować, ale przyznać muszę, że przypadła mi do gustu. Przynajmniej na razie. Wszyscy są tam tacy piękni. Biada mi, biada. Wycieczki integracyjne straszą. 8 września 2009 14:35.
candied-sugar.blogspot.com
candied sugar: września 2009
http://candied-sugar.blogspot.com/2009_09_01_archive.html
Wtorek, 22 września 2009. Cóż dzisiaj zupełnie o czymś, o czym tak naprawdę nie mam pojęcia. Bo co taki laik jak ja może wiedzieć o sztuce fotografii? Nie zmienia to jednak faktu, że magię zatrzymanej chwili, uwiecznionego momentu, potrafię dostrzec nawet ja - osoba pozbawiona jakiegokolwiek głębszego talentu. Te z obrazem natury, miasta, czy rzeczy bardziej martwych aniżeli żywych, niewątpliwie łatwiej zapadają w pamięć, jednak dopiero ludzie wywołują u mnie niekontrolowane spazmy zachwytu. Bo jeśli o e...
candied-sugar.blogspot.com
candied sugar: Nim się zacznie...
http://candied-sugar.blogspot.com/2009/09/nim-sie-zacznie.html
Sobota, 5 września 2009. Jej Nie znoszę początków. Właściwie nie mam pojęcia na jakie licho zakładam bloga. Może po prostu jest mi potrzebny. Trudno już mi rozróżnić kim jestem? Brzmi tak cholernie patetycznie. Zapowiada się całkiem interesujący maraton Kuroshitsuji. 24 epizody, po mniej więcej pół godziny, tak myślę. Dwie paczki popcornu i duża Cola. Życie samotnika jest proste. Bo kto normalny potrzebuje przyjaciół, ne? Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Wyświetl mój pełny profil.
candied-sugar.blogspot.com
candied sugar: Photography
http://candied-sugar.blogspot.com/2009/09/photography.html
Wtorek, 22 września 2009. Cóż dzisiaj zupełnie o czymś, o czym tak naprawdę nie mam pojęcia. Bo co taki laik jak ja może wiedzieć o sztuce fotografii? Nie zmienia to jednak faktu, że magię zatrzymanej chwili, uwiecznionego momentu, potrafię dostrzec nawet ja - osoba pozbawiona jakiegokolwiek głębszego talentu. Te z obrazem natury, miasta, czy rzeczy bardziej martwych aniżeli żywych, niewątpliwie łatwiej zapadają w pamięć, jednak dopiero ludzie wywołują u mnie niekontrolowane spazmy zachwytu. Bo jeśli o e...