behappymummy.blogspot.com
Be_Happy_Mummy: maja 2014
http://behappymummy.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
Wtorek, 20 maja 2014. Co u nas, czyli koniec z kucykami Pony, niech żyje Barbie! Aj, wstyd mi, że tak długo nie pisałam. Ale jakoś tak ostatnio i brak chęci, i czasu, i motywacji do pisania doskwierał. Za oknem było tak szaro i smutno, że człowiek najchętniej przespał by tę naszą 'cudną szarą wiosnę". Ale cóż, 'taki mamy klimat" , więc jakoś trzeba żyć! Proszę bardzo. Odkąd pamiętam, zawsze opowiadała, jak to ona uwielbia spacerować! To pokażemy Wam jaki tu mamy ładny park? A sama zostawała w mieszkaniu.
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: listopada 2014
http://witoldyna.blogspot.com/2014_11_01_archive.html
Każdy dzień jest cudem. Sobota, 8 listopada 2014. Stało się, zachorowałam. Zużyłam 5,5 dnia urlopu (łącznie miałam 7,5 na ten rok). W zeszły piątek myślałam, że to zapalenie gardła, ale w niedzielę przestałam mówić. Więc zapalenie krtani. Cóż, w końcu pracuję w call center. Mój doktorat mogę zacząć dopiero w 2016 roku. Będę miała 31 lat! Ale wiem, że to moje marzenie i tak zrobię. Wyświetl mój pełny profil. Olguska, Mateuszek i Aruś. Będzie zabawa, będzie się działo. Skrzydlate Totka and company.
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: wyniki MRI
http://witoldyna.blogspot.com/2015/01/wyniki-mri.html
Każdy dzień jest cudem. Środa, 28 stycznia 2015. Jeszcze sama nie wiem. Normalnie te pieniądze w całości by pewnie wystarczyły na wyprawkę a tu jeszcze nawet o dziecku nie możemy myśleć. Och, jeśli kiedyś będę trzymała w ramionach moje dziecko mam nadzieję, że jeszcze później to przeczyta i będzie wiedziało jak bardzo mocno chcieliśmy je mieć. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Wyświetl mój pełny profil. Olguska, Mateuszek i Aruś. Będzie zabawa, będzie się działo. Skrzydlate Totka and company.
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: maja 2014
http://witoldyna.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
Każdy dzień jest cudem. Piątek, 16 maja 2014. Plany planami, a czas? W planach mamy wiele. Znaleźć mi pracę, zrobić doktorat, mieć dziecko, przyjechać do Polski, odpocząć we Włoszech, odwiedzić ukochaną Wielką Brytanię, kupić samochód, kupić dom. Ale plany planami, a życie swoje. Kiedy dziecko? Teraz czy w trakcie doktoratu? W Polsce (taniej, ale trzeba poczekać wtedy z dzieciem) czy tutaj? Gdzie kupić dom, który i tak jest masakrycznie drogi? Jak dożyć do końca sierpnia? Kiedy jechać do Polski?
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: Choroba i planowanie
http://witoldyna.blogspot.com/2014/11/choroba-i-planowanie.html
Każdy dzień jest cudem. Sobota, 8 listopada 2014. Stało się, zachorowałam. Zużyłam 5,5 dnia urlopu (łącznie miałam 7,5 na ten rok). W zeszły piątek myślałam, że to zapalenie gardła, ale w niedzielę przestałam mówić. Więc zapalenie krtani. Cóż, w końcu pracuję w call center. Mój doktorat mogę zacząć dopiero w 2016 roku. Będę miała 31 lat! Ale wiem, że to moje marzenie i tak zrobię. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Wyświetl mój pełny profil. Olguska, Mateuszek i Aruś. Będzie zabawa, będzie się działo.
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: lutego 2015
http://witoldyna.blogspot.com/2015_02_01_archive.html
Każdy dzień jest cudem. Sobota, 14 lutego 2015. Zapisałam się do specjalisty. 6 marca dowiem się jaki jes kolejny krok. Jaki to wiem, operacja, ale kiedy jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, że szybko i że w wakacje testy schowane w szufladzie w łazience wreszcie się przydadzą. Spełniająca swoje marzenia kobieta, która z niecierpliwością czeka na Jutro i delektuje się dniem Dzisiejszym. / A woman fulfilling her dreams, waiting eagerly for Tomorrow but delighting in Today. Wyświetl mój pełny profil.
witoldyna.blogspot.com
Każdy dzień jest cudem...: marca 2014
http://witoldyna.blogspot.com/2014_03_01_archive.html
Każdy dzień jest cudem. Poniedziałek, 31 marca 2014. Wiosna już w powietrzu, a co za tym idzie - dzieje się wiele - dobrych i złych rzeczy. Ogród Rośnie :) Zasadziłam wczoraj truskawki (cztery rodzaje) i zasiałam sałatę prosto do ogródka :) Pomidory w domu kiełkują i pną się o góry (wciąż z dwoma listkami), niedługo pewnie będzie czas je przesadzić. Na razie całe dnie siedzą pod energooszczędną lampą :) To samo tyczy się papryki :). Czwartek, 20 marca 2014. Śmieszne, z pewnością jak brałam ślub z moim mę...
