martini-mart.blogspot.com
martini: Tydzień tak zlecial że dziś już piątek, piąteczek, piatunio. ....
http://martini-mart.blogspot.com/2015/08/tydzien-tak-zlecial-ze-dzis-juz-piatek.html
Piątek, 7 sierpnia 2015. Tydzień tak zlecial że dziś już piątek, piąteczek, piatunio. . W niedzielę po południu brat zabrał Elfa do siebie i swojego syna. Dziś po południu my jedziemy do nich by w niedzielę odstawić młodego do domu i zabrać Elfa. Zgadza się, tak pewnie będzie. Greta swoimi wpisami o jodze i o codziennym praktykowaniu zmobilizowala mnie do biegania. Ten tydzień zaliczam do dobrych, bo pomimo upałów dwa razy bieglam po 40 minut. Do brata też wezmę strój i buty, u niego też się dobr...Wczor...
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody: stycznia 2015
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2015_01_01_archive.html
Piątek, 23 stycznia 2015. Gretka mnie nakręciła do podjęcia wyzwania przeczytania jednej książki tygodniowo. Ponoc krąży jakiś taki łańcuszek. Ja tam nominowac nikogo nie zamierzam,czytam bo lubię,jeśli ktoś nie lubi-jego sprawa. Nauczyłam się czytac mając 5 lat,taka genialna byłam. A że to czasy były takie że w tv jeden kanał był,książki zastępowały oglądactwo. Choc nie,zastępowały to złe słowo,oglądactwa jeszcze wtedy nie było. Namiętnie czytałam przygody Tomka Wilmowskiego,trylogię Złoto Gór Czarnych ...
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2015/05/fota-z-poronina-jestale-wczoraj-takie.html
Wtorek, 26 maja 2015. Fota z Poronina jest,ale wczoraj takie ekscesy na jodze uprawialiśmy ;) fajnie było. Trochę mnie ta joga odstresowała,choc staw skokowy nadwyręzyłam,i to o dziwo nie przy skakaniu a przy podnoszeniu się w górę na rękach,tak mocno mięśnie napięłam że aż staw zawył z bólu.Ostatnio ktoś się ponoc poskarżył że na jodze zaawansowanej więcej gadamy niż praktykujemy i Justyna sobie to do serca wzięła,nie ma już gadania tylko krew,pot i łzy ;). 26 maja 2015 22:36. 27 maja 2015 15:49. Jednak...
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2015/02/wczoraj-na-jodze-z-ust-naszej-joginki.html
Wtorek, 24 lutego 2015. Wczoraj na jodze z ust naszej joginki padło zdanie że jogini mądrze się odżywiają ponieważ szanują swoje ciała. I tak zastygłam w kontemplacji tego zdania gdyż u mnie z tym jest różnie,niestety. Wiem dużo na temat odżywiania natomiast z wprowadzaniem tego w życie mam kłopot. Bo nie ma czasu,bo dzieci tego nie zjedzą,bo przecież to tylko jeden batonik. Milion wymówek. Tymczasem organizm się buntuje,żołądek już nie ma 20 lat,wątroba też się ciut zużyła. Czas się chyba ogarnąc. Haniu...
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody: grudnia 2014
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2014_12_01_archive.html
Poniedziałek, 15 grudnia 2014. 1312 od lat jest datą symboliczną. W tym roku mało politycznie,choc przewijała się w tekstach piosenek,w tym dniu odbył się koncert Sztywnego Pala Azji. Koncert w pierwszym składzie,prawie pierwszym,bo jeden z nich już niestety nie żyje. Koncert odbywał się w kinie,miejsca były siedzące. Jak można siedziec na koncercie rockowym? Wytrzymałyśmy z Megi może pięc piosenek potem pognałyśmy pod scenę. I w końcu było tak jak powinno byc ;). Ma mocny głos,fajną barwę,widac że pracu...
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2015/05/jestem-taka-zmeczona.html
Piątek, 22 maja 2015. To moja mantra ostatnio. Chodzę spać zmęczona i wstaję zmęczona. Dobrze że zdarzają się popołudnia kiedy jest ok. Organizm upomina się o urlop ale będzie musiał poczekać,jeszcze ze dwa lata. Wcześniej nie ma szans na jakiś urlop,nawet spędzony w domu. Uroki własnej małej firmy. No chyba że w końcu totka trafię ;) ) Albo mnie szlag trafi,co bardziej prawdopodobne. A jutro znów praca,po pracy z Młodym do dentysty,w niedzielę praca,i znów będzie poniedziałek,i od nowa praca.Kierat.
kejzi-taflawody.blogspot.com
Tafla wody
http://kejzi-taflawody.blogspot.com/2015/01/usyszaam-dzis-rano-te-piosenke-i-jak.html
Czwartek, 22 stycznia 2015. Usłyszałam dziś rano tę piosenkę i jak olśnienie spłynęło na mnie przypomnienie dzisiejszego snu. Moje sny zawsze są mocno odrealnione,w tym zagościł ktoś kto kiedyś dawno był dla mnie ważny,od dawna jednak o nim nie myślałam a tu nagle zjawił się jako nocny duch. Zawsze mnie fascynowało jak powstają sny. Ale nie o tym miało być tylko o lenistwie,niechcieju,energii ameby. Dziś jednak napawam się szczęściem że popołudnie spędzę w domu. Pewnie jakiś kuring delikatny zaliczę.
martini-mart.blogspot.com
martini: Powrót do domu
http://martini-mart.blogspot.com/2015/08/powrot-do-domu.html
Poniedziałek, 3 sierpnia 2015. Środa rano, torby spakowane, śniadanko lekkie zjedzone ruszamy do domu. S - bana na lotnisko, samolotem do Warszawy, po auto i na krótkie zwiedzanie stolicy. Łazienki -piękne i bardzo urokliwe a zarazem zadbane. Zamek królewski wraz z starówka. Mnóstwo turystów, zadbane kamienice, kawiarenki, restauracja kuszą by przysiąść. Niestety Elf marudzi że trzy razy już tu była, że nudno. Zapada decyzja -przyjedziemy sami. 4 sierpnia 2015 15:40. 5 sierpnia 2015 06:41.